“Hugo i jego wynalazek” – magiczna podróż dla dorosłych i dla dzieci

13 lipca, 2017 10:05 Zostaw komentarz

W filmie tym znajdują się dwie główne opowieści i szereg pomniejszych. Bohaterem najważniejszej z nich jest malec, a drugiej z kolei, pod względem znaczenia, pewien starszy pan. Pierwsza przesycona jest atmosferą baśni, jak to często w historiach dla dzieci bywa, druga też, ale w zupełnie inny sposób.  Baśniowość, przypominać może nie wypada, to coś, co daje szansę ucieczki w inny świat, gdy życie jest smutne, nudne, a czasami straszne.

Hugo nie ma zbyt wiele powodów do szczęścia: jest sierotą, nie ma nikogo, na kogo mógłby liczyć, jego wuj alkoholik okrada go i zmusza do przejęcia swoich obowiązków. Chłopiec mieszka w wielkim zegarze na stacji kolejowej. Zajmuje się jego konserwacją. Brakuje mu wsparcia dorosłych, więc sam próbuje znaleźć klucz do zrozumienia świata. Słowo klucz, nomen omen, jest kluczowe, a mówiąc serio: motyw klucza występuje nie tylko w sensie symbolicznym, ale także dosłownym .

Łatwo zauważyć, że w opowieści o chłopcu czegoś brakuje. Nie wiemy, czy gdziekolwiek jada obiady, jak unika zaniedbania najważniejszych życiowych potrzeb, gdzie pierze sobie ubrania i tak dalej. To jednak prawo baśni, której duch roztacza się nad pierwszą częścią dzieła. W drugiej do filmu przeniknie dokument, prawdziwa historia reżysera, Georgesa Meliesa, jednego z pionierów kina, tytana pracy i jednego z pierwszych, którzy stosowali tak zwane efekty specjalne. Meliesowi przyszło to w sposób naturalny, ponieważ zanim został producentem i reżyserem, był iluzjonistą. Pisałem już w artykule z 28 lutego 2017 roku (Blog o literaturze, cele, odbiorcy, sens), że film to dziedzina sztuki wchłaniająca narzędzia, formy wyrazu, języki wszystkich innych sztuk i rzemiosł. Jest dzieckiem postępu i rozwiniętej cywilizacji. „Hugo i jego wynalazek”, a zwłaszcza druga część poświęcona postaci historycznej, naprawdę żyjącemu kiedyś i działającemu twórcy kina, jest tego wszystkiego dobitnym dowodem.

Obrazy dworca, ulic, szersze ujęcie Paryża stylizowane są nieco na dzieła impresjonistów, a fascynacja książkami i wizyta w antykwariacie to ukłon autorów filmu w stronę literatury. Hugo czytał Juliusza Verne’a, co wyznaje swej przyjaciółce, Izabelle, która z kolei pierwszy raz pójdzie do kina zaprowadzona tam właśnie przez Hugona.

I tak, gdy w życiu i wyobraźni chłopca baśniowość pojawia się jako wytwór wyobraźni i potrzeba serca, tak w pracy Meliesa jest celem, można nieładnie rzec: produktem, który przy pomocy wielu środków technicznych i dzięki pomysłowości artysty powstaje dla widza. Ważnymi motywami w dziele Martina Scorsese jest czułość, troska, szacunek. To jest właśnie tytułowy wynalazek Hugona, a raczej jego odkrycie. Schowany dobrze przed obcymi w świecie mechanizmów dostrzega, że ludziom również zdarzają się awarie. Kluczem (znowu klucz) jest obserwacja pewnego żandarma, też, jak się dowiemy w odpowiednim momencie, niegdyś osieroconego dziecka. Stróż porządku i bezpieczeństwa wyposażony jest w mechanizm wspomagający chodzenie, coś w rodzaju ortoprotezy, a to czasem się psuje. Hugo widzi ludzi starających się do siebie zbliżyć, zbudować serdeczną więź, ale te próby są bezowocne. Malcowi udaje się odkryć, co w życiu jest bezcenne, choć humanoidalny automat pod jego ręką ożyje tylko na krótko.

Odrobina serca okazana komuś pragnącemu ciepła zmienia go jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Melies odżyje, gdy przekona się, że nie wszyscy zapomnieli o jego dokonaniach. Klucz niezbędny do uruchomienia, naprawianego przez Hugona robota, ma przypadkiem, jego nowa przyjaciółka, Izabelle, a ma on właśnie kształt serca.

Dzięki, między innymi, Hugonowi, udaje się przywrócić uśmiech starszemu panu, który kiedyś był znanym filmowcem, ale bezlitosne prawa historii i rynku wypchnęły go z branży i skazały na zapomnienie. Scorsese złożył swoim dziełem hołd wspaniałemu twórcy kina, Meliesowi, który przy pomocy prostych zabiegów i dzięki ogromnej pomysłowości robił pierwsze filmy o lotach w kosmos, i to już w 1902 roku.

Bohaterem jest tu także Paryż, miasto – legenda, miasto – mit, w którym rozkwitła na przełomie wieków sztuka, gdzie ludzie przesiadywali w kawiarniach, mieli dla siebie czas, a na rogu ulicy można było usłyszeć muzykę, z wiodącym dźwiękiem charakterystycznej harmonii. Paryżem tak był oczarowany w trakcie swej wizyty Wokulski z „Lalki”.

Film, jak przystało na dzieło przeznaczone w znacznej mierze dla dzieci, uczy i wychowuje. Jest ciepły, pełen magii i oparty na głębokim rozumienia ludzi wrażliwych, artystów, osób zepchniętych przez przypadek na boczny tor życia. Jest pochwałą przekraczania granic możliwości dzięki wyobraźni i pracy, a  także współczucia. Te cnoty dotyczą przecież zarówno Hugona, jak i poznanego przezeń twórcy kina.

Oczywiście, jak dzieła wielkie, w równym stopniu, jak do dzieci, zaadresowany został do ich opiekunów, rodziców i nauczycieli, wszystkich dorosłych.

Proponowane tematy do wypracowań i lekcji:

Maszyny i ludzie

Technologie i człowieczeństwo

(tu można nawiązać do legendy o Golemie, do powieści Mary Shelley: „Frankenstein czyli współczesny Prometeusz” oraz do filmu „Ex machina” i  opowiadań o pilocie Pirxie)

Samotność – przyjaźń

Dlaczego wspierać powinni się ludzie podobni do siebie? Ponieważ dobrze rozumieją siebie i swoje potrzeby. 

Co przeszkadza ludziom w zbliżaniu się do siebie?

Obawy, zbiegu okoliczności, smutek, wstyd, zakłopotanie, niewiedza.

Film nie jest w duchu gender, choć nie brak w nim postaci wspaniałych kobiet. Mama Jeanne i Izabelle odgrywają role – inspiratorek, delikatnych opiekunek, nawet kierowniczek i źródeł natchnienia.

Może to nie zabrzmi nowocześnie, w duchu gender  (oj, nie zabrzmi), ale Scorsese pokazał, jak ważną rolę mogą odegrać w życiu mężczyzn kobiety i jaką rolę w życiu pań odgrywają mężczyźni, a te role nie są swoimi kopiami 1 do 1. Akcja obrazu umieszczona została, co prawda, między wielkimi wojnami, ale co się zdezaktualizowało, a co nie – pokaże dopiero czas.

Kłaniam się nisko, Tomasz Filipowicz

 

Jeśli masz ochotę wesprzeć finansowo działanie tego serwisu, przyczynić się do jego rozwoju, możesz dokonać wpłaty/przelewu na konto firmy: Sztuka Słowa PL, Tomasz Filipowicz.

Nr: 15 2490 0005 0000 4500 8617 6460 

Tytułem: SERWIS EDUKACYJNY 

Kategoria:

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *